Jak możecie zobaczyć na blogu, podczas ostatniej wycieczki do Berlina
obkupiłam się w DM. Celem były oczywiście kosmetyki Balea i Alverde.
Jednym z kosmetyków które znalazły się w koszyku był peeling myjący do
twarzy o zapachu malinowym.
Używam go już dłuższy czas więc myślę, że pora podzielić się opinią na jego temat ;)
Cóż to: Delikatny peeling myjący do twarzy. Przeznaczony dla każdego rodzaju cery. Produkt sprzedawany jest w tubie o pojemności 150 ml. Ma solidne zamknięcie. Otwór dozujący jest niewielki, co w połączeniu z konsystencją kosmetyku nie sprawia trudności przy korzystaniu z niego.
Dostępność: Drogerie DM.
Cena: 1,95 Euro.
Cóż to: Delikatny peeling myjący do twarzy. Przeznaczony dla każdego rodzaju cery. Produkt sprzedawany jest w tubie o pojemności 150 ml. Ma solidne zamknięcie. Otwór dozujący jest niewielki, co w połączeniu z konsystencją kosmetyku nie sprawia trudności przy korzystaniu z niego.
Dostępność: Drogerie DM.
Cena: 1,95 Euro.
Konsystencja: Różowy, półprzeźroczysty żel. Zawiera dwa rodzaje drobinek peelingujących: białe, większe które są ostrzejsze oraz delikatniejsze czerwone malutkie drobiny których w żelu znajdziemy o wiele więcej. W dotyku kosmetyk jest minimalnie lepiący i przyjemnie lekki.
Skład:
AQUA · GLYCERIN · CARBOMER · COCOAMIDOPROPYL BETAINE · PHENOXYETHANOL · BAMBUSA ARUNDINACEA STEM POWDER · SODIUM HYDROXIDE · GLYCERYL OLEATE · DISODIUM COCOYL GLUTAMATE · BENZYL ALCOHOL · COCO-GLUCOSIDE · SODIUM CHLORIDE · TOCOPHERYL ACETATE · ALLANTOIN · PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL · PARFUM · PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL · PANTHENOL · BENZOPHENONE-4 · CITRIC ACID · ETHYLHEXYL SALICYLATE · ISOPROPYL ALCOHOL · BUTYL METHOXYDIBENZOYLMETHANE · CI 16035 · SODIUM SULFATE.
Żaden ze mnie specjalista w tematyce składów, dlatego wspieram się radami wujka Google. Tutaj na liście wysoko plasują się zagęstniki, ale też drobinki z bambusa używane jako delikatny środek peelingujący, zwłaszcza przy cerze wrażliwej. W kosmetyku znajdziemy też alantoinę o właściwościach kojących, olejek migdałowy, a także filtr UV. Wiadomo, że ma w sobie substancje konserwujące, ale chyba nie jest to skład tragiczny?
Producent mówi: Kosmetyk ma sprawić, że pory na twarzy będą głęboko oczyszczone, a także ma zapobiegać ponownemu ich zapychaniu. Po użyciu możemy się cieszyć gładką cerą.
Stonefox mówi: Mam mieszane uczucia do tego produktu. Wiązałam duże nadzieje z kosmetykami Balea i nie mogłam się doczekać kiedy położę na nich swoje łapki - ale peeling mogę uznać za rozczarowanie. Jest bardzo delikatny, ale trudno uznać to ze wadę biorąc pod uwagę, że jest przeznaczony do twarzy. Ja jednak mimo wszystko wolałabym coś trochę mocniejszego.
Największym problemem jest to, że produkt nie spełnia swojego zadania: nawet delikatny peeling powinien lepiej oczyścić skórę niż zwykły żel. Tymczasem po użyciu kosmetyku od Balea moje pory nie tylko nie są oczyszczone, ale są zapchane.
Przy kontakcie z mokrą twarzą żel tworzy na jej powierzchni śliską powierzchnię (oraz w ogóle się nie pieni) i odnoszę wrażenie, że drobinki tylko się po tej tafli ślizgają i w ogóle nie mają dostępu do skóry. Owszem, po osuszeniu skóra wydaje się gładka, ale to prędzej pozostałości po wcześniejszej ślizgawce, niż dobrego oczyszczenia i odżywienia. Używałam już wielu żeli do mycia twarzy, w tym też takich z drobinkami i z oczyszczeniem skóry poradziły sobie o lepiej (choćby Nivea Visage Pure Effect All in One). Oczyszczanie to jednak podstawa.
Niekwestionowaną zaletą peelingu myjącego (no właśnie... czy na pewno?) jest zapach malinowej Mamby ;) Niestety na niewiele zdaje się zapach, skoro kosmetyk nie spełnia swoich podstawowych funkcji. Nie zapominam także o niezłej wydajności - choć przy wskazanych wyżej wadach mam wątpliwości, czy jest to zaleta.
Podsumowując: Peeling myjący od Balea rozczarowuje i to bardzo. Śmiało mogę zaliczyć go do kategorii "buble". Na pewno nie kupię go ponownie.
Może mieliście do czynienia z tym kosmetykiem? Co myślicie o firmie Balea? Zastanawiam się czy inne peelingi od nich sprawują się tak samo... Dajcie znać ;)
Nie miałam tego i nie będę mieć :) Jak nie zdziera to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńjuż po zdjęciu widać, że nie jest najlepszym zdzierakiem : )
OdpowiedzUsuńBalea jest nastawiona na pięknie pachnące produkty :) Miałam ich już mnóstwo, bo mieszkam koło DM i poza żelami i odżywką do włosów nic się nie sprawdziło :(
OdpowiedzUsuńJa z Balei uwielbiam żele pod prysznic, balsamy, szampony i odzywki do włosów. Ostatnio jeszcze bardzo polubiłam płyn do demakijażu oczu.
OdpowiedzUsuńChciałam teraz kupić ten, żel ale jednak zrezygnuję.
super blog obserwuję :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńblogerka ze Szczecina, Paulina.
paullista.blogspot.com
Jakiś czas temu zrobiłam mega zakupy z Baleą i też chyba zaczynam rozumieć, że zapachy są świetne, ale działanie poniżej przeciętnej. A recenzje były tak pozytywne, że liczyłam na dobrą jakość. Chyba tylko żele pod prysznic są na tyle prostymi kosmetykami i mają spełniać absolutne minimum, że skuszę się na Baleę w przyszłości. Na prdukty do włosów i cery już nie.
OdpowiedzUsuńU mnie produkty do włosów nawet się sprawdzają :) Na szczęście do twarzy wzięłam tylko ten produkt ;)
UsuńZ Balei używam tylko żeli pod prysznic, do pozostałej pielęgnacji, szczególnie twarzy wole używać kosmetyków np. aptecznych typu Bioderma. Może i Balea ma w swoim asortymencie perełki, ale zgadzam się z przedmówczynią, że przede wszystkim, to co doceniamy w tych kosmetykach to zapach i ładne opakowania, z działaniem dla bardziej wymagających i świadomych może być kiepsko :)
OdpowiedzUsuńPrawda, ale jak jest się raz do roku albo rzadziej w DM i nie miało się wcześniej styczności z Baleą to chce się wypróbować ;) i to zapach i opakowanie przyciąga wtedy najbardziej :)
UsuńA to szkoda. Osobiście nienawidzę malin (jeść), ale zapach bardzo mi się podoba. Pewnie bym się była zadowolona, ale jeśli mówisz, że taki z niego bubelek, to nie mam zamiaru na niego nawet patrzeć :)
OdpowiedzUsuńTo wielka szkoda... Ja wciąż marzę o kosmetykach Balea ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam i raczej nie kupię skoro bubel;/ ;)
OdpowiedzUsuńten żel był w moim ostatnim denku :) ja byłam nawet zadowolona - przyjemny zapach, oczyszczanie też ok (używałam go rano pod prysznicem, więc nie miał zbyt wiele do zmywania z mojej twarzy), peeling bardzo delikatny, ale jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało :) do braku piany w rzeczach, którymi myję twarz już dawno się przyzwyczaiłam i chociaż pewnie już nigdy tego żelu nie kupię to u mnie nie trafiłby do kosza z bublami, dla mnie jest po prostu trochę lepszym przeciętniakiem :)
OdpowiedzUsuńA szkoda...
OdpowiedzUsuń